Tak jak już wspomniałem w odcinku pt : ,,Czekoladowa obsesja" czuliśmy pewien niedosyt więc po opuszczeniu Choco-obsession postanowiliśmy się wybrać do pewnego miejsca gdzie czas zatrzymał się na przełomie lat 80-90. Pokonaliśmy z trudem ( bo mieliśmy ze sobą mnóstwo tobołów) zaspy śniegu na kieleckich ulicach i dotarliśmy do zakładu krawieckiego mojego dziadka przy ul. Złotej. Niesamowity klimat :D Herbata (fusy breżniewa jak nazywa moja babcia ten rodzaj herbaty - reszty można się domyśleć :P) w szklankach. Idealny klimat do wykonaniu paru orginalnych ujęć. Poniższe zdjęcia w większości wykonane w ogniskowej 18mm ;)
I na koniec jedno zdjęcie z backstage'u :P
No niestety to jest narazie ostatnia notka. Matura coraz bliżej więc na jakiś czas muszę się odciąć od świata zewnętrznego i przyłożyć się porządnie do nauki. Ale nie martwcie się za pół roku pojawię się znów pełny energii i pomysłów.
Do zobaczenia
Hawk!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz